poniedziałek, 5 września 2016

Doceniłam to


Doceniam wszystko po stracie. Czyż to nie znajome Ci słowo? Mi z dnia na dzień coraz bardziej. Zdałam sobie sprawę, jak słaba jestem emocjonalnie, choć jestem pewna, że każdy z nas nie poradziłby sobie z tym.

W jednej sekundzie mogłam ją stracić. Wystarczyło jechać o 20 km za szybko... i koniec. Koniec życia. Jednak dostała te drugie. Coś nad nią czuwało. Coś lub ktoś... Ta sytuacja pogłębiła moją wiarę w Boga. Czy to nie prawda, że modlimy się zawsze do Boga, gdy coś się stanie? Gdy boimy się czegoś?

Ona jechała w daleką podróż, jednak nie dane jej było dojechać szczęśliwie. Już na początku wleciał w nią samochód. Każdy na miejscu twierdził, że był to cud. Jej życie jest cudem.

Od początku coś przeczuwałam... coś musi być nie tak. Zawsze, gdy wyjeżdżała to płakałam, jednak nie tak jak wtedy. Teraz przeglądałam jej rzeczy, zdjęcia... to nie był zwyczajny płacz " za chłopakiem". To była ogromna rozpacz. Czułam się jakbym straciła najważniejszą osobę w moim życiu. Straciłam cząstkę siebie. Bo przecież ona mnie stworzyła.

Obwiniałam siebie. Może gdyby jechała 2 sekundy później- nic by się nie stało. Może gdybym ja zatrzymała ją na kilka sekund- nic by się nie stało. Może gdybym nie ciągnęła jej do sklepu po zeszyty- nic by się nie stało. A może tak musiało być? Ale przecież ona jest dobrą osobą, to właśnie ona ma pod górkę. Nigdy nikomu krzywdy nie wyrządziła, a wręcz przeciwnie.

Dobra, nie jestem samolubna.

Przez ten jeden wypadek zagłębiłam się w różnych stronach, w których pisało o tragicznych wypadkach. Nawet mogę wrócić do jednego z nich, w pobliżu mojego miasta. Zginęli niewinni ludzie. Niewinne Dzieci. Czy to jest wina Boga? To wina ludzi! Teraz zrozumiałam po co są te przepisy. Je trzeba przestrzegać. U tej pierwszej brakowało 20 km/h do śmierci, a u ostatnich było ich o wiele za dużo... i zginęli. Jeszcze jeden przypadek, też w okolicach. Młodzi ludzie zginęli. Dziewczęta o kilka lat starsze ode mnie. Kierowca przeżył. Czemu? Znów te kilometry.

Trzeba to przeżyć by to zrozumieć. Ja w niczym nie uczestniczyłam, więc nie powinnam się udzielać. Lecz najbliższa mi osoba tego doznała, ja to odczuwam sto razy bardziej.

To tylko kilka z tych sytuacji. Oszukać przeznaczenie...