Moje największe
szczęście.
W tym momencie żałuje
wszystkich negatywnych słów w ich stronę. Ja nadal uczę się okazywać miłość do
nich, bo kiedyś to nie było proste. W nerwach wspominałam, że najlepiej z nimi
wychodzi się na zdjęciach. Choć mam z nimi mnóstwo zdjęć, żadne z nich nie
obrazuje tej wielkiej miłości.
Pewna kobieta jest
juz po 40stce, ma piękne długie blond włosy, ogromne morskie oczy oraz to co
każdy wie- biust. Najważniejsza osoba w moim życiu. Urodziła mnie, wychowała
mnie, wspiera mnie choć jest tak daleko. Jest ze mną choć wyrządziłam jej wiele
krzywd. Potrafi dzwonić do mnie codziennie i rozmawiać o byle czym. Umie
zwyzywać frajera, który mnie wyzwie. Jestem jej odzwierciedleniem. Jej odbiciem
lustrzanym.
Teraz on. Często
łysy. Dzięki niemu mam wspaniałe mieszkanie. On mnie uczył samodzielności.
Uczył mnie kładzenia cegieł na ścianie za pomocą zwykłego kleju. Rozpieszczał
mnie, gdy byłam jedyną córką. Potrafi wprost powiedzieć mi najgorszą prawdę,
potrafi wesprzeć jak przyjaciel. Potrafi w środku nocy zadzwonić i płakać
opowiadając o swoich problemach. Mimo wszystko go kocham, on wierzy we mnie.
Halincia i Leoś.
Boże, jak ja ich kocham. Mam łzy w oczach gdy to pisze. Ręce mi drżą. W jaki sposób
ich opisać. Przecież to anioły, choć dziadek nie lubi słyszeć wyrazu kościół.
Mieszkałam z nimi tyle lat. Od małolata aż do zbuntowanej czarnowłosej Roksany.
Halincia w podstawówce krzyczała na mnie abym zakładała czapkę bo zimno, abym
była o 18 w domu, abym zjadła w końcu te śniadanie i pozmywała po sobie. Leoś
zawsze rano zostawiał mi swoje cappuccino, a wieczorami robił zajebisty kisiel.
A o babcinych lanych kluskach mogę pisać wiersze... Kocham Was. Dziadek już
odszedł od nas, po 7 latach choroby. Z babcią są małżeństwem 45 lat. Za dobroć
i wytrwałość babcia powinna dostać nagrodę. Zawsze Cie babciu będziemy
wspierać, a o dziadku na pewno nie
zapomnimy, nigdy!
Moi bracia. Tak
bracia!! M.D.P! Trójca święta. Zawsze mogę na was liczyć. Wiem, że zawsze za
mną w ogień pójdziecie. Ja za Wami tez, bez zastanowienia. Mam nadzieje, że
nasza więź zawsze taka będzie. Kocham Was, i wiem, że o tym doskonale wiecie. Mamy
za sobą wiele lat, piękne chwile, których nie zapomnę. Jesteśmy w papierku jako
kuzynostwo, lecz dla mnie jesteście moim rodzeństwem, moimi braćmi, choć
rodzonych nie mam. Gdy mi się coś działo, zawsze mogłam na was liczyć- bez
wyjątku! To my jesteśmy tym młodym pokoleniem, który będzie dalej szedł z
Naszym nazwiskiem. Ja na zawsze już będę waszą malutką niunią, a Wy moimi
wspaniałymi, starszymi braćmi. Dziękuję
Ostatnio zdałam
sobie sprawę, jak szybko czas leci. Moja malutka kuzynka, Oliwka już nie jest
taka mała. Już pisze wypracowania na polskim, już będą się zaczynać nowe
znajomości i problemy. Kochamy Cię tak samo, masz w nas wsparcie i to teraz ty
jesteś naszą malutką siostrą, za którą pójdziemy w ogień!
Kocham moją całą
rodzinę, bez wyjątków. Dziękuję za to, że mam w was wsparcie. Dziękuję za to,
że mnie chwalicie. Dziękuję za to, że widzicie we mnie potencjał. Gdyby nie wy,
nie wiem co by było….
Dziadziusiu mój
kochany, w 47 urodzony.
Przez 7 lat byłeś
bardzo wytrwały
Jednak wszyscy wiemy
jak te choroby Cie dobijały.
Nigdy nie dawałeś
po sobie poznać
Zawsze myślałam ze
uda ci się ją pożegnać.
Byłeś człowiekiem
cennym
W tych czasach nie
znajdę drugiego takiego jak ty
Jesteś moim
autorytetem
Zawsze gdy padałam
na glebę
Ty podnosiłeś mnie
i mówiłeś wszystko ułoży się tam w niebie.
Mój dziadziusiu
wraz z twoim odejściem zamknęła się cząsteczka mnie
Nigdy juz nie
pokocham kogoś tak wspaniałego jak Ciebie
Jeszcze cztery dni
temu wypowiadałeś me imię
Patrzyłeś w me oczy
swoimi błękitnymi
Twoje życie jest
świadectwem na to
ze życie jest
piękne nawet gdy się cierpi
Teraz bez ciebie me
dni są szare
i cierpienie mnie
gnębi
Ta choroba
wykończyła Cie 15-stego
Chociaż przez lata
próbowałeś wyjść z tego
Przez te lata
ratowała Cie miłość
45 lat małżeństwa
dało wam 5 dzieci
i 7 wnuków oraz
jednego prawnuka
Wasza miłość jest
dla mnie wzorem
Chce oddać Ci hołd
tym drobnym utworem
Przekazaliście mi
wiele wartości
Chociaż dawniej
sprawiałam wam wiele przykrości
Wiesz ze tego
żałuje
I wszystko nadrobię,
obiecuje!
Dziadziusiu nasz
kochany, teraz my-wnuki,
Pokażemy Ci jak
odebraliśmy twoje wszystkie nauki
Będziemy dalej
budować nasza rodzinę
Nie damy splamić naszego
nazwiska choćby mi mieli poderżnąć szyję!
Dalej widzę twoja
uśmiechnięta twarz
Bo Cie kocham
Bo tęsknię
Teraz jesteś w moim
sercu
I niech każdy wie
ze u mnie rodzina jest na pierwszym miejscu!
Stracić kogoś na zawsze to nie to samo, co kłótnia z kolegą z klasy. Ten ktoś nie powróci, nie zobaczysz już go. Odczuwam pustkę. Ból, psychiczny.. Myślę, że to już koniec świata...Że już nie poczuję szczęścia, nie zdobędę tej osoby, która by go zastąpiła.
Jestem? Byłam silna, dopóki tego nie doświadczyłam. Wrażliwa, to na pewno. Znowu zawitały łzy, których nie było sporo czasu. Znowu setki pytań w mojej głowie, wiele myśli... Czuję ból i gniew.. To moja wina? Nic nie dzieje się bez przyczyny. Lęk i cierpienie. Czy kiedykolwiek będę mogła uśmiechać się? Czy będę mogła żyć, jak wcześniej? Czy nabiorę tyle siły i odwagi na to? Może to, że go nie ma tylko mnie wzmocni?
Tęsknota.. to jest najgorsze. Tęsknisz za tymi chwilami bolesnymi lub przeciwnie, tymi najlepszymi. Zastanawiasz się, co byś zrobiła gdybyś widziała, że on Cię opuści. Nikt Ci tych wspomnień nie zabierze. Ktoś jednak może Ci tą osobę zabrać. Twoją własność. Twoją połowę serca, ciała, duszy. To dzięki niemu jestem tu. Ale teraz go nie ma.. nie będzie go.. Nie obwiniam się za to. Zawsze robiłam wszystko jak najlepiej. Nie jestem perfekcyjna, on to wiedział. Znał mnie bardzo dobrze..
Wiecie jak to jest
być nie kochanym? Być ''oddalonym'' od wszystkich. Niby wszyscy Cię kochają,
lecz nikt nie zwraca na Ciebie uwagi. Czujesz się odrzucony przez wszystkich.
Czujesz że nie chcesz istnieć, że chcesz uciec z tego świata. Ale tam-w niebie-
co jest? Będzie lepiej? Nikt tego nie wie.
Wiecie jak to jest
stracić wszystko co najcenniejsze? Niektórzy są silni, ukrywają smutek w sobie
i udają szczęśliwych. Niektórzy są słabi, słabi emocjonalnie. Nie radzą sobie...
Nie możemy dopuścić to takiej sytuacji, gdy ktoś jest samotny i chce odejść z
tego świata. Musimy sobie pomagać… Nie jesteśmy przecież tchórzami. Trzeba
podnieść głowę do góry, pokazać wszystkim, że jesteśmy silni.
Nie możemy żyć tak.
Przecież nie da się żyć w kłótni. Trzeba korzystać z życia póki się je ma..
Życie tak łatwo można stracić... Niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy jak
można bardzo szybko stracić wszystko. Powiadają, że nie chcą żyć, że lepiej na
świecie będzie bez nich, ale to głupota. Sama tak kiedyś mówiłam, ale
przemyślałam to…. byłam w błędzie. Przecież życie jest takie piękne. Nie możemy
tracić je na kłótnie, bójki..
Mamy taki piękny
kraj.. Gdyby niektóre rzeczy się pozmieniały byłoby jeszcze lepiej. Ja, z
biegiem czasu doceniłam to- co mam. Jestem wdzięczna rodzicom za to co mi dali,
za to jak mnie wychowali, przecież gdyby nie oni, nie było by mnie tu. Nieważnie
jacy by byli… to są rodzice.
Dawniej nie
uważałam swojej Mamy za Mamę. Miałam ją gdzieś. Teraz jak o tym myślę to żal mi
siebie. Bardzo mi przykro. Wyprowadziłam się od niej. Nie odzywałam się do niej
przez długie miesiące. Dla mnie bardzo dużo. Kiedy zobaczyłam jej łzy, wtedy
zobaczyłam jak bardzo mnie kocha. Kiedy byłam mała zawsze mi pomagała. Przecież
ona mnie urodziła, to moja mama... Rodzice dali nam życie. "Traktuj swego
bliźniego jak siebie samego". Niektórzy może nie rozumieją tego znaczenia.
Wszyscy na świcie jesteśmy rodziną, jesteśmy potomstwem Boga, a więc czemu nie
mamy do siebie szacunku? Kiedy ktoś nie wygląda "normalnie" czyt. jak
inni dookoła, to zaczynamy się na niego dziwnie patrzeć, a nawet czasem śmiać?
Nigdy tego nie zrozumiem. Przecież nie
ma gorszych, wszyscy są równi. Niektórzy mają jasną karnacje-niektórzy ciemną,
niebieskie oczy-brązowe oczy, wysoki-niski...