Prawdziwa miłość
Czy ona istnieje? Oczywiście, że tak. Jednakże gdy jesteśmy
po rozstaniu lub zostaliśmy zranieni mamy inne zdanie… Właśnie, rozstanie... Jak wtedy jest? Nasz świat się rujnuje. Po
naszym policzku spływają łzy. Nasze wielkie serce krwawi.W kilka sekund z oazy spokoju
przenosimy się do piekła. Próbujemy wymazać z serca wszystkie spędzone z tamtą
osobą chwile. Te złe i dobre. Im bardziej się na tym skupiamy, tym bardziej to
nas niszczy. Zastanawiamy się nad sobą. Czy to my popełniliśmy błąd? Nie szukaj
w sobie złych rzeczy. Nasza niska samoocena zniechęca ludzi do głębszej
znajomości. Jeżeli My nie wierzymy w nasze dobro, piękno- to kto uwierzy? Złamane serce ciężko wyleczyć. Najgorsze są pierwsze dni,
kiedy obwiniamy siebie, rozpaczamy. W takich chwilach potrzebujemy kogoś
bliskiego, rodzinę czy przyjaciół. Nigdy nie bądźmy w tych momentach sami, bo
problemy z sercem to nie zabawa. Niby to niepoważne, lecz może doprowadzić do
prawdziwej choroby serca. A ono jest najważniejsze.
Uciekamy od miłosnych problemów do alkoholu, inni do
papierosów czy narkotyków, może do innych nałogów, jednocześnie próbując
normalnie funkcjonować i wykonywać codziennie obowiązki. Zatrzymujemy w środku
ten ból, tą rozpacz.
Tyle przykrych słów, a to wszystko jest niepotrzebne. Ta jedyna miłość jest piękna! :)
Prawdziwa miłość przetrwa wszystko!
Kwitnie i dojrzewa(miłość), umiera(człowiek, miłość nie).
Ja, patrząc na moich dziadków widzę piękną i trwałą miłość. Są razem 45 lat i
nic nie wynika na to, aby przestali być razem. Przed ołtarzem przysięgali sobie
miłość, wierność i uczciwość oraz nieopuszczenie siebie aż do śmierci… Mimo
wielu kłótni są dalej razem. Mimo wielu problemów- są dalej razem. Mimo
choroby- są razem i wspierają się nawzajem. Wyobraźcie sobie moją 68 letnią babcię pomagającą mojemu dziadkowi usiąść na wózek. Dziadek już 7 lat jest po zawale i nie potrafi sam chodzić. Babcia codziennie sama sobie radzi i opiekuje się moim dziadkiem najlepiej. Podziwiam ich. Pewnie dzięki niej mój dziadek nie poddał się i dalej walczy z chorobą. Kocham ich, oni są moim głównym
przykładem szczerej i nieskończonej miłości. Bo ich miłość jest prawdziwa i
będzie trwała.
Nie zakochuj się, bo będziesz zamknięty w klatce…
Samorealizacja własnych planów i otrzymywanie wsparcia
partnera. To właśnie to! Nikt nie mówi, że ludzie zakochani muszą być
nierozłączni. To doprowadza do toksyny! Trzeba mieć własne pasje. Trzeba
realizować swoje marzenia! Jako partnerzy spędzamy każdy poranek i noc razem.
Wspólne obiady i wyjazdy, trochę za dużo, co? Czasem trzeba od siebie „odpocząć”(
wyjazd kilku dniowy, treningi). Co jeśli tak nie będzie? Pojawi się syndrom
„przejedzenia sobą”. Co za dużo to nie zdrowo. Każdy ma prawo wolności. Smutne
jest rozstanie na kilka dni, ale jakże piękne są powroty. Dwie niezależne osoby
tworzą wspaniały związek. Trzeba pamiętać o wsparciu.
Są przypadki, gdy partner chce Cię tylko dla siebie.
Toksyczna miłość =więzienie=niszczenie=koniec.
Niektórzy męczą się w tych związkach miesiącami, latami. „Bo na początku
było fajnie, a teraz została litość”. Zamiast doskonalić siebie, to my nie
pozwalamy się polepszać. Z dnia na dzień tracimy wszystko to, co najlepsze.
Najgorsze jest obwinianie tej drugiej osoby jak i również podcinanie sobie
skrzydeł. „Nie pozwala mi chodzić na siłownie, nie mogę pojechać tam”, ”Nie
mogę raz w miesiącu wyjść z kumplami na piwo”…. Nawet nieświadomie możemy
rezygnować z planów i marzeń, bo nasze serce mówi nam, że naszej drugiej połówce
się to nie spodoba. Musimy się rozwijać aby osiągnąć to co chcemy. Czasami ta
druga osoba na coś się nie zgadza, bo boi się, że my osiągniemy
sukces(np.wyjazd) a ona zostanie sama, w tyle…
Duża ilość kłótni- tej drugiej osobie przeszkadza dosłownie wszystko,
zwraca niepotrzebnie na siebie uwagę, a co najgorsze..krytykuje Cię.
Inne charaktery? Nie możemy dostosowywać
kogoś pod siebie i na odwrót. Każdy jest taki jaki się urodził i nikt nie ma
prawa nas zmieniać.
Bycie z kimś na litość… Każdy z nas chyba to przeżył. Kiedy chcemy zakończyć
swój związek, to on/ona mówi nam o swojej samotności. Jesteśmy z kimś z
przyzwyczajenia- to najgorsze!
Im szybciej sobie uświadomisz w jakiej sytuacji jesteś, tym
szybciej staniesz się szczęśliwszy i uwolnisz się od cierpienia. Czasem zamiast
kończyć coś najlepiej pomóc i naprawić. Czasem najlepszym wyjściem jest koniec niż dalsze trwanie w
chorym i niemającym przyszłości związku.
Razem jest raźniej
Samotne mieszkanie < mieszkanie z ukochanym
Każdy człowiek potrzebuje miłości i proszę nie wmawiajcie sobie, że będziecie
do końca życia sami. Kto by nie chciał budzić się i zasypiać przy ukochanej
osobie? Potrzebujemy motywacji i wsparcia a
nie zawsze jesteśmy w stanie to sobie podarować.
Miłość wcale nie jest łatwa…
(miesiąc po ślubie) Wychodzę do pracy- w tym tygodniu mam
poranną zmianę. Wychodząc mówię do mojego męża: „Kochanie, śpieszę się do
pracy. Proszę pozmywaj naczynia i odkurz dom”. Jak reaguje mężczyzna?
Oczywiście mu się nie chce. Najchętniej by obejrzał mecz czy wypił piwo, inny
by pobiegał itd. Jednak warto pomyśleć sobie:” Kurde, jak nie pozmywam naczynia
to polegnę. Nie chcę kłócić się z moją ukochaną przez moje lenistwo. Zrobię
to!”. Jakie jest uczucie po takim „wysiłku”? Wygrałem ze swoim lenistwem! Czuć
dumę a nie smród leżącej popielniczki czy dźwięk otwieranego piwa…
Poświęcić życie dla kogoś
0 komentarze:
Prześlij komentarz