poniedziałek, 13 marca 2017

Realia


Na początku zastanówmy się nad tym co uznajemy za narkotyk. Kox, feta, kawa, nikotyna, alko?  Każdy ma inne podejście.
Dziewczyna z „dobrego domu”, czyż to nie często tak się wszystko zaczyna? Czemu te mądre i zdolne dziewczyny tak się staczają? Moja odpowiedź jest taka- nie są wcale mądre, są tyle warte co...

Zaznaczę, że to nie jest moja historia :)



Wszystko zaczęło się w gimnazjum. Chodziłam do prywatnego, miałam świetne oceny i zawsze nienaganne zachowanie. Nauczyciele mnie uwielbiali, miałam wielu znajomych, co miesiąc jeździłam nad morze z rodzicami a zawsze w wakacje lecieliśmy do ciepłych krajów. Jednak jedno piwo zmieniło całe moje życie…

Poznałam dziewczynę, która bardzo różniła się ode mnie. Miała pofarbowane włosy- na czarno, malowała się mocno i miała za sobą wiele imprez. No i namówiła mnie. Jakiś facet kupił nam smakowe piwo. Poszłyśmy do lasku i wypiłyśmy. To było moje pierwsze piwo. Koleżanka zaproponowała mi papierosa- było mi głupio, bo nie umiałam się zaciągać. Jednak to nie było taki trudne. Wzięłam pare Buszków i zakręciło mi się w głowie… Nie odrzuciło mnie to a spodobało mi się.

I tak zaczęła się przyjaźń. Moja i Nadii. Mijały tygodnie i miesiące, a ja co weekend chodziłam na domówki, alkohol lał się litrami a paczek papierosów już nie zliczę… Moje zachowanie się zmieniło. Przestałam chodzić do szkoły, bo nie chciałam. Wolałam iść do kolegów, u których mogłam sobie wypić. Aż w końcu nadszedł ten dzień, w którym moja wychowawczyni zadzwoniła do mamy:
-Witam Cię Katarzyno. Niestety nie dzwonię z dobrą nowiną. Aleksandra nie zmienia swego postępowania i nadal opuszcza lekcje. I to całe dnie! Ostatnio wyczułam od niej papierosy.
-Słucham? Moja córka? To niemożliwe!- Odpowiedziała moja mama.
-To jeszcze nie koniec… Od 2 klasy Twoja córka musi się przenieść do innej szkoły. Nie możemy tolerować jej zachowania w naszej szkole…

Ja się ucieszyłam. Mama zapisała mnie do szkoły, do której chodziła Nadia. Lepiej być nie mogło! 2 klasa zaczęła się świetnie. Co chwilę wychodziłam na przerwie zapalić, a w weekendy piłam. Pewnej soboty mój nowy kolega zaproponował mi coś:
-Trzymaj mała, zapal sobie, ulży ci.
-Co to jest?- Zapytałam z zaciekawieniem.
-Nie pytaj, po prostu będzie ci fajnie, zobaczysz.

Zaciągnęłam się, lecz to nie przypominało smaku tytoniu. Mówili mi, że mam długo trzymać w płucach. Aż nagle… Straciłam czucie w nogach, upadłam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Ponoć miałam niezłą fazę. Na następny dzień widziałam filmiki z poprzedniego wieczoru. Fajnie było.

Paliłam to co najmniej 2 razy w miesiącu. Mama przestała mi dawać pięniądze, więc nie miałam kasy na to.  I tak mi minęła druga klasa. Połowy nie pamiętam, nie chodziłam do szkoły. Nauczyciele się na mnie skarżyli i dyrektorka napisała pozew do sądu. Przez nią trzecią klasę zaczęłam w ośrodku. Mama mówiła mi, że będę tam tylko jeden semestr. Jak się poprawię to wrócę do normalnej szkoły.  To był wielki błąd, gdyż tam miałam większy dostęp do fajek i marihuany. Ograniczyłam to, bo bardzo tęskniłam za domem i znajomymi. Znowu zaczęłam się dobrze uczyć i w styczniu wróciłam do domu. Mama była bardzo szczęśliwa. Dostałam nowy telefon i laptop. Nadia już ze mną nie rozmawiała- znalazła inną koleżankę. Ja poznałam chłopaka, bardzo różniącego się ode mnie. Ja mam dobrze zarabiających rodziców, a on przeciwnie. Nie ma rodziców. Wychowuje go babcia. Mieszka w jednym pokoju z dwójką braci. Zakochaliśmy się w sobie. Obiecałam mu, że nie będę już pić i palić. Do czasu…

Przyszły moje 16 urodziny. Moi rodzice zostawili mi wolne mieszkanie i mogłam robić co chcę. Zaprosiłam moich znajomych, w tym Nadię. Wszystko było fajnie, leciała fajna muzyka, wszyscy tańczyli i bawili się. Nagle Nadia zaciągnęła mnie do łazienki. Wysypała sobie na dłoń jakiś biały proch:
-Co to jest?- Zapytałam.
-Będzie nam fajnie po tym, obiecuje. Zwiń tą stówkę w rulonik i wciągnij sobie.
I tak zrobiłam. Nie pamiętam już nic z tamtego wieczoru. Otrzymałam  rano SMS od chłopaka o treści: „Zniszczyłaś moje życie. Wstyd mi za ciebie. Podrywałaś każdego chłopaka, całowałaś się z dwoma naraz. Ja próbowałem Ci pomóc, ale teraz już nie chcę. Idź sobie do tych znajomych i ćpaj dalej. Ja nie chcę Cię już widzieć”. Załamałam się. Paliłam fajkę za fajką. Znienawidziłam go i siebie.


Wieczorem przyszła do mnie Nadia i kazała mi się ubrać w obcisłą sukienkę i powiedziała, że lecimy na imprezę do starszych chłopaków. Ja pod wpływem emocji zrobiłam to. Wymalowałam się i wyglądałam na 18 lat, jak nie lepiej. Gdy weszłyśmy do mieszkania wypełnionego starszymi i przystojnymi facetami, zamurowało mnie. Wszędzie na stole leżały woreczki strunowe, a w nich albo zielone albo białe. I znów to zrobiłam. Wciągnęłam trochę mniej niż wcześniej. Tańczyłam z chłopakami. A rano… Obudziłam się naga w łóżku, obok mnie leżała Nadia. Powiedziała, że byłam świetna i dała mi 300 zł. Ja nie wiedziałam o co chodzi, ale ucieszyłam się z tych pieniędzy. 



Ledwo co skończyłam gimnazjum. Zapisałam się do zawodówki, do której nie chodziłam.  Praktycznie codziennie piłam piwo, brałam fete. Co weekend jeździłam z Nadią do nowych kolegów, z którymi spałyśmy za kasę. Od jednego miałyśmy fetę za darmo, ale nie do końca… Musiałam mu zrobić dobrze, by mieć co chcę. Jeździłam autami wysokiej rangi. Uzależniłam się od ćpania. Jak nie wciągnęłam, to miałam nerwicę. Musiałam to robić. Schudłam bardzo dużo. Jednak nadal podobałam się facetom.


Pewnego piątkowego wieczoru pojechałyśmy z Nadią do Poznania. Ubrałyśmy się w krótkie sukienki i czerwone szpilki. Faceci oglądali się za nami. Weszłyśmy do fajnego klubu i świetnie się bawiłyśmy. Zaczepił mnie starszy facet, który chciał mi postawić drogiego drinka. Bez zastanowienia zgodziłam się. Nic już nie pamiętałam z tamtego wieczoru. Obudziłam się bez ubrań w łóżku jakiegoś hotelu. Strasznie bolała mnie głowa i podbrzusze. Nie wiedziałam co się stało. Zobaczyłam, że na stole leży kartka, na której pisze: „Byłaś niesamowita. Obok leży nagroda, która odzwierciedla twoją wartość”.  Tam leżało 2 zł. Stoczyłam się na dno...

1 komentarz:

  1. Historia trochę straszna, ale jak sam tytuł posta mówi... takie są realia.

    OdpowiedzUsuń