Na początku zastanówmy się nad tym
co uznajemy za narkotyk. Kox, feta, kawa, nikotyna, alko? Każdy
ma inne podejście.
Dziewczyna z „dobrego domu”, czyż
to nie często tak się wszystko zaczyna? Czemu te mądre i zdolne dziewczyny tak
się staczają? Moja odpowiedź jest taka- nie są wcale mądre, są tyle warte co...
Zaznaczę, że to nie jest moja historia :)
Wszystko
zaczęło się w gimnazjum. Chodziłam do prywatnego, miałam świetne oceny
i zawsze nienaganne zachowanie. Nauczyciele mnie uwielbiali, miałam wielu
znajomych, co miesiąc jeździłam nad morze z rodzicami a zawsze w wakacje
lecieliśmy do ciepłych krajów. Jednak jedno piwo zmieniło całe moje życie…
Poznałam
dziewczynę, która bardzo różniła się ode mnie. Miała pofarbowane włosy- na
czarno, malowała się mocno i miała za sobą wiele imprez. No i namówiła mnie.
Jakiś facet kupił nam smakowe piwo. Poszłyśmy do lasku i wypiłyśmy. To było
moje pierwsze piwo. Koleżanka zaproponowała mi papierosa- było mi głupio, bo
nie umiałam się zaciągać. Jednak to nie było taki trudne. Wzięłam pare Buszków i
zakręciło mi się w głowie… Nie odrzuciło mnie to a spodobało mi się.
I
tak zaczęła się przyjaźń. Moja i Nadii. Mijały tygodnie i miesiące, a ja co
weekend chodziłam na domówki, alkohol lał się litrami a paczek papierosów już
nie zliczę… Moje zachowanie się zmieniło. Przestałam chodzić do szkoły, bo nie
chciałam. Wolałam iść do kolegów, u których mogłam sobie wypić. Aż w końcu
nadszedł ten dzień, w którym moja wychowawczyni zadzwoniła do mamy:
-Witam Cię Katarzyno. Niestety nie
dzwonię z dobrą nowiną. Aleksandra nie zmienia swego postępowania i nadal
opuszcza lekcje. I to całe dnie! Ostatnio wyczułam od niej papierosy.
-Słucham? Moja córka? To
niemożliwe!- Odpowiedziała moja mama.
-To jeszcze nie koniec… Od 2 klasy
Twoja córka musi się przenieść do innej szkoły. Nie możemy tolerować jej
zachowania w naszej szkole…
Ja
się ucieszyłam. Mama zapisała mnie do szkoły, do której chodziła Nadia. Lepiej
być nie mogło! 2 klasa zaczęła się świetnie. Co chwilę wychodziłam na przerwie
zapalić, a w weekendy piłam. Pewnej soboty mój nowy kolega zaproponował mi coś:
-Trzymaj mała, zapal sobie, ulży
ci.
-Co to jest?- Zapytałam z zaciekawieniem.
-Nie pytaj, po prostu będzie ci
fajnie, zobaczysz.
Zaciągnęłam
się, lecz to nie przypominało smaku tytoniu. Mówili mi, że mam długo trzymać w
płucach. Aż nagle… Straciłam czucie w nogach, upadłam. Nie wiedziałam co się ze
mną dzieje. Ponoć miałam niezłą fazę. Na następny dzień widziałam filmiki z
poprzedniego wieczoru. Fajnie było.
Paliłam
to co najmniej 2 razy w miesiącu. Mama przestała mi dawać pięniądze, więc
nie miałam kasy na to. I tak mi minęła
druga klasa. Połowy nie pamiętam, nie chodziłam do szkoły. Nauczyciele się na
mnie skarżyli i dyrektorka napisała pozew do sądu. Przez nią trzecią klasę
zaczęłam w ośrodku. Mama mówiła mi, że będę tam tylko jeden semestr. Jak się
poprawię to wrócę do normalnej szkoły. To był wielki błąd, gdyż tam miałam większy
dostęp do fajek i marihuany. Ograniczyłam to, bo bardzo tęskniłam za domem i
znajomymi. Znowu zaczęłam się dobrze uczyć i w styczniu wróciłam do domu. Mama
była bardzo szczęśliwa. Dostałam nowy telefon i laptop. Nadia już ze mną nie
rozmawiała- znalazła inną koleżankę. Ja poznałam chłopaka, bardzo różniącego
się ode mnie. Ja mam dobrze zarabiających rodziców, a on przeciwnie. Nie ma
rodziców. Wychowuje go babcia. Mieszka w jednym pokoju z dwójką braci.
Zakochaliśmy się w sobie. Obiecałam mu, że nie będę już pić i palić. Do czasu…
Przyszły
moje 16 urodziny. Moi rodzice zostawili mi wolne mieszkanie i mogłam robić co
chcę. Zaprosiłam moich znajomych, w tym Nadię. Wszystko było fajnie, leciała
fajna muzyka, wszyscy tańczyli i bawili się. Nagle Nadia zaciągnęła mnie do
łazienki. Wysypała sobie na dłoń jakiś biały proch:
-Co to jest?- Zapytałam.
-Będzie nam fajnie po tym, obiecuje.
Zwiń tą stówkę w rulonik i wciągnij sobie.
I
tak zrobiłam. Nie pamiętam już nic z tamtego wieczoru. Otrzymałam rano SMS od chłopaka o treści: „Zniszczyłaś
moje życie. Wstyd mi za ciebie. Podrywałaś każdego chłopaka, całowałaś się z
dwoma naraz. Ja próbowałem Ci pomóc, ale teraz już nie chcę. Idź sobie do tych
znajomych i ćpaj dalej. Ja nie chcę Cię już widzieć”. Załamałam się. Paliłam
fajkę za fajką. Znienawidziłam go i siebie.
Wieczorem
przyszła do mnie Nadia i kazała mi się ubrać w obcisłą sukienkę i powiedziała,
że lecimy na imprezę do starszych chłopaków. Ja pod wpływem emocji zrobiłam to.
Wymalowałam się i wyglądałam na 18 lat, jak nie lepiej. Gdy weszłyśmy do
mieszkania wypełnionego starszymi i przystojnymi facetami, zamurowało mnie.
Wszędzie na stole leżały woreczki strunowe, a w nich albo zielone albo białe. I
znów to zrobiłam. Wciągnęłam trochę mniej niż wcześniej. Tańczyłam z
chłopakami. A rano… Obudziłam się naga w łóżku, obok mnie leżała Nadia.
Powiedziała, że byłam świetna i dała mi 300 zł. Ja nie wiedziałam o co chodzi,
ale ucieszyłam się z tych pieniędzy.
Ledwo
co skończyłam gimnazjum. Zapisałam się do zawodówki, do której nie
chodziłam. Praktycznie codziennie piłam
piwo, brałam fete. Co weekend jeździłam z Nadią do nowych kolegów, z którymi
spałyśmy za kasę. Od jednego miałyśmy fetę za darmo, ale nie do końca… Musiałam
mu zrobić dobrze, by mieć co chcę. Jeździłam autami wysokiej rangi. Uzależniłam
się od ćpania. Jak nie wciągnęłam, to miałam nerwicę. Musiałam to robić.
Schudłam bardzo dużo. Jednak nadal podobałam się facetom.
Pewnego
piątkowego wieczoru pojechałyśmy z Nadią do Poznania. Ubrałyśmy się w krótkie
sukienki i czerwone szpilki. Faceci oglądali się za nami. Weszłyśmy do fajnego
klubu i świetnie się bawiłyśmy. Zaczepił mnie starszy facet, który chciał mi
postawić drogiego drinka. Bez zastanowienia zgodziłam się. Nic już nie pamiętałam z tamtego wieczoru. Obudziłam się bez ubrań w łóżku jakiegoś hotelu. Strasznie
bolała mnie głowa i podbrzusze. Nie wiedziałam co się stało. Zobaczyłam, że na
stole leży kartka, na której pisze: „Byłaś niesamowita. Obok leży nagroda,
która odzwierciedla twoją wartość”. Tam
leżało 2 zł. Stoczyłam się na dno...
Historia trochę straszna, ale jak sam tytuł posta mówi... takie są realia.
OdpowiedzUsuń